Nusa Penida to powalająca na kolana sąsiadka Bali. Warto się na nią wybrać jak najprędzej – niedługo może być baardzo przytłoczona przez turystów.
Na Nusę Penidę można dopłynąć z kilku portów (Sanur, Padangbai, Kusamba). My płynęliśmy speed boat z Kusamby (100k/osoba w jedną stronę). Speed boat płynie ok. 30 min i pierwsze kursy są już o 7. Przy porcie w Kusambie znajduje się parking gdzie można na czas pobytu na Nusie zostawić skuter. Można popłynąć z Padangbai local ferry (lokalną łódką) jednak sprzedaż biletów zaczyna się od 10 i statek odpływa dopiero gdy uzbiera się full ludzi. Czasem jest to koło 12, czasem koło 14. Local Ferry płynie ok. 1,5 h. Mając oryginalne papiery skutera lub samochodu – możecie zabrać go ze sobą. Speed boatem nie ma takiej możliwości.
“Opłata za wejście na wyspę” obowiązuje od niedawna. Wynosi ona 25k/osoba.
Skutery na Nusie są droższe – a przynajmniej przy porcie. Za 2,5 dnia zapłaciliśmy 200 k. Weźcie ze sobą stary dowód, legitymacje studencką czy jakikolwiek inny dokument ze zdjęciem. Chcą je zabrać na czas wynajęcia skutera – lepiej dmuchać na zimne i nie dawać im np. aktualnego dowodu lub paszportu. Ja dałam legitymację studencką i końcowo ją odzyskałam gdy oddaliśmy skuter 🙂
Jeżeli macie możliwość wynajęcia crossa – zróbcie to, dopłaćcie. Drogi na Nusie momentami są TRAGICZNE. Przy najważniejszych atrakcjach widać, że wiele dróg jest świeżo zrobionych. Niedługo pewnie będą wszystkie, ale aktualnie momentami jest TRAGEDIA. Bądźcie na to gotowi. Cross jest genialnym rozwiązaniem. Można też wynająć samochód z kierowcą, ale korki przy atrakcjach są przeogromne.
Stacje paliw i sklepy znajdziecie głównie na północy. Jeżeli chodzi o ceny w sklepach i restauracjach są podobne do tych na Bali. Restauracji nie polecimy Wam żadnej bo ani razu na Nusie nie jedliśmy dobrze, ale noclegi z czystym sumieniem możemy.
Nasza polecajka hotelowa:
Surya Hills Oceanview Guesthouse – piękny widok z pokoju, welcome drink, widok z łazienki na ocean, przepyszne śniadanie, przemili właściciele… Wszystko idealne 🙂
Song Cang Bungalow – nocleg tuż obok tego pierwszego 🙂 Basen, dobre śniadanie, czysty pokój, piękny widok z tarasu przed domkiem. Również bardzo polecamy.
Atrakcje Nusa Penida
1. Pasih Andus – niesamowity punkt widokowy i jedyne miejsce na Nusie w którym byliśmy całkowicie sami. Robi wrażenie, a największe fale obijające się o skały. Zobaczyliśmy też pierwszy i ostatni raz na tym wyjeździe… żółwia!
2. Angel’s Billabong – to miejsce udowadnia, że natura nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Opadła nam szczęka.
3. Broken Beach – tuż obok Angel’s Billabong znajduje się jedna z bardziej znanych i niedostępnych plaż czyli Broken Beach. Kolejny cud natury…
4. Kelingking Beach + View point – Co Wam przypomina? Bo mi i wielu innym osobom… Dinozaura! Mega turystyczne miejsce, jednak nie ma co się dziwić – fajna miejscówka. Schodkami można zejść na plażę (uwaga, schodki nie należą do najlepszych na świecie :D).
5. Banah Cliff – inaczej Sunset point. Miejsce do którego aktualnie droga była najgorszą jaką widzieliśmy w życiu, ale warto ją pokonać dla tego widoku. Wiem, że zachwycam się każdym miejscem 😀 Ale Nusa naprawdę powala!
6. Atuh Beach
7. Diamond Beach – Atuh Beach i Diamond Beach to również must see – na tych schodkach bywa tłoczno więc zarówno tu jak i do innych zdjęć warto wybrać się jak najwcześniej by uniknąć tłumów. Schodkami schodzi się na plażę – zejście jest dość trudne, momentami trzeba trzymać się lin gdyż nie ma barierek, a czasem nawet lin brak. Nie polecam długich sukienek – ja o tył mojej zahaczałam co chwilę i myślałam momentami, że fiknę 😀
8. Thousand Islands Viewpoint – miejsce tuż obok Atuh i Diamond beach. W tym miejscu znajdują się też te słynne domki na drzewach – przy jednym można zrobić sobie zdjęcie, ale odpuściliśmy. Kolejka mocno nas zniechęciła. Jednak widok z tego miejsca – super. Zejście jest dość proste, ale strome.
9. Bukit Teletubbies – czyli wzgórza teletubisiów. Świetne miejsce nawet w porze suchej mimo, że trawa jest bardziej żółta niż zielona. Jeżeli macie możliwość to lepiej wybrać się tu w porze deszczowej lub tuż przed suchą – na bank wygląda to bardziej spektakularnie. Również byliśmy tu całkowicie sami.
10. Saren Cliff Point – kolejny fajny punkt widokowy z którego nie mam jeszcze zdjęć bo mi Mateusz nie wysłał 😀 Ale wpis chciałam dodać jak najszybciej więc wybaczcie i skorzystajcie z Googla!
Jeżeli masz ochotę poczuć prawdziwy klimat Bali z domu obejrzyj nasz 3-minutowy skrót z wyjazdu! Zaglądnij na nowy kanał CiemnoCzarny na -> YouTube <-. Filmik w całości zrobiony przez mojego M. dodany również na Jego nowym kanale. Zachęcam do zostawienia like i subskrybcji 🙂
Masz jakieś pytania? Pisz śmiało – chętnie odpowiem.